Dzisiaj wiele Par Młodych na nowo przeżywa stres, jest to zdecydowanie zrozumiałe. Taki dzień zdarza się raz w życiu i każdy chce żeby było idealnie i pięknie. Chciałabym dziś przedstawić Wam cudowną parę, która zdecydowała się przełożyć swój ślub i uciec w góry, by tam w kameralnym gronie przysięgać sobie miłość. Czerwiec. Szymkówka, przepiękne miejsce gdzie rozciąga się panorama na Tatry. Tego dnia od rana nie było widać gór w całości, (choć były takie momenty że gdzieś w tle na kilka sekund pojawiały się) . Kiedy dotarłam na miejsce i rozłożyłam dodatki ślubne do zdjęć, zaczęło padać, później lać, później mżyć, a później znowu padać. Chmury zakryły góry które miały być świadkiem przysięgania miłości. Zostaliśmy na balkonie, w zasadzie to na połowie balkonu bo tam nie padał deszcz. Wzruszyłam się nie raz. Dziękuje! Pamiętajcie to że nie jest idealnie jak w marzeniach nie oznacza że nie może być pięknie! aaaaa i na koniec chciałam dodać że oczywistym było, że po tym jak odjadę zaświeci im słońce <3
1 Comment
Słoneczniki...
Każdego roku przypatrywałam się im z nadzieją, że może kiedyś uda mi się zrobić słonecznikowe sesje nie tylko mojej córeczce, niestety zawsze brakowało na to czasu. Ten rok przyniósł przesunięcie sezonu ślubnego i więcej czasu na spotkania z rodzinami na sesjach. Udało mi się spełnić marzenia nie tylko o lawendowych sesjach ale i słonecznikowych. Dziś jedna z nich, a przede mną kolejne. W tym tygodniu znajdę czas jeszcze na dwa spotkania w słonecznikach! Zapraszam! Sesje rodzinne najczęściej są podporządkowane pod dzieci. Im mniejsze dziecko tym podporządkować trzeba się bardziej.Ostatnie tygodnie były zupełnie inne niż mogliśmy sobie wyobrażać. Zupełnie niespodziewanie rzeczywistość zamknęła Nas w domach w trosce o zdrowie swoje i najbliższych. Rzeczywistość nadal nie jest idealna, dlatego tak bardzo doceniam to że mieszkam na wsi, a jeszcze bardziej doceniam to że mogę spotkać się na wiosennych sesjach w plenerze.
|