Słoneczniki...
Każdego roku przypatrywałam się im z nadzieją, że może kiedyś uda mi się zrobić słonecznikowe sesje nie tylko mojej córeczce, niestety zawsze brakowało na to czasu. Ten rok przyniósł przesunięcie sezonu ślubnego i więcej czasu na spotkania z rodzinami na sesjach. Udało mi się spełnić marzenia nie tylko o lawendowych sesjach ale i słonecznikowych. Dziś jedna z nich, a przede mną kolejne. W tym tygodniu znajdę czas jeszcze na dwa spotkania w słonecznikach! Zapraszam!
0 Comments
Sesje rodzinne najczęściej są podporządkowane pod dzieci. Im mniejsze dziecko tym podporządkować trzeba się bardziej.Ostatnie tygodnie były zupełnie inne niż mogliśmy sobie wyobrażać. Zupełnie niespodziewanie rzeczywistość zamknęła Nas w domach w trosce o zdrowie swoje i najbliższych. Rzeczywistość nadal nie jest idealna, dlatego tak bardzo doceniam to że mieszkam na wsi, a jeszcze bardziej doceniam to że mogę spotkać się na wiosennych sesjach w plenerze.
|